Po ponad dwumiesięcznym trendzie wzrostowym złotówka w końcu ruszyła w przeciwnym kierunku. Dolar umacniał się w obecnym tygodniu przez 4 dni i to w takim samym stopniu w stosunku do złotówki, jak i do euro. Jako główny powód należy tutaj wskazać wypowiedzi członków FED, którzy obecnie dopuszczają możliwość podwyżek stóp procentowych już w kwietniu, pod warunkiem, że pozwolą na to publikowane dane. Na razie większość obserwatorów nie przyjmuje tego za scenariusz bazowy, ale oczekiwania inwestorów na podwyżki przesunęły się na terminy wcześniejsze niż dotychczas. Sporo istotnych danych z USA poznamy w przyszłym tygodniu. W dużym stopniu zweryfikują one słuszność bieżącej wyceny dolara. W piątek kurs USDPLN powrócił do poziomów z czwartkowego poranka.

Para EURPLN, kontynuując jeszcze trend spadkowy na początku tygodnia, w środę pobiła tegoroczny rekord osiągając kurs 4,2501. Skokowy wzrost na EURPLN zaobserwowaliśmy dopiero w czwartek, towarzyszył on spadkom na giełdach akcji w Chinach i reakcji Ludowego Banku Chin. LBC w odpowiedzi na spadki osłabił juana w stosunku do dolara, ustalając średni kurs USDCNY na poziomie 6,515 i wprowadzając do obrotu 60 mld juanów w ramach 7-dniowych operacji repo. W ślad za juanem poszły pozostałe waluty krajów rozwijających się, w tym złotówka. Jest całkiem prawdopodobne, że mimo czwartkowego odbicia trend spadkowy na eurozłotym jeszcze się nie zakończył, na co wskazuje piątkowy kierunek tej pary walutowej. W piątek o godzinie 13:00 euro ponownie notowane jest w okolicach 4,26 zł, a więc tak samo jak dolar powróciło do kursu z czwartkowego poranka.

Najnowsze aktualności