W ostatnich dniach wsparcie dla złotego nadeszło zza Oceanu. Wszystko za sprawą piątkowego raportu NFP, którego wskaźnik zatrudnienia w sektorze prywatnym poza rolnictwem spadł do 25 tys. w maju, rozmijając się tym samym z danymi podanymi przez prywatną agencję ADP, która przedstawiła wynik na poziomie 173 tys. Bez względu na trafność opublikowanego odczytu rynek rozpoczął przecenę dolara w obawie przed zmniejszającą się szansą na podwyżki stóp procentowych w USA w lipcu. Presję podażową na amerykańską walutę utrzymało także poniedziałkowe przemówienie prezes FED.

Janet Yellen co prawda powtórzyła swoje zapewnienia o konieczności zacieśnienia polityki monetarnej, lecz nie określiła jego terminu. Zerkając na najsilniejsze poziomy złotego w tym tygodniu: w środę kurs USDPLN spadł do poziomu z początku maja czyli 3,78 PLN/USD, natomiast EURPLN na poziom obserwowany po raz ostatni pod koniec kwietnia - 4,31 PLN/EUR. Ciekawie wyglądała też sytuacja na parze GBPPLN, która spadła w czwartek na tygodniowe minima do 5,4825 PLN/GBP i pomimo majowej korekty wróciła do spadków za sprawą napiętej sytuacji wokół wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur UE oraz przewidzianego na ten miesiąc referendum (23.06).

Wracając na krajowe podwórko, w tym tygodniu odbyło się posiedzenie RPP, na którym został utrzymany dotychczasowy poziom stóp procentowych. Mimo utrzymującej się deflacji, Rada wskazała, że obecny poziom stóp sprzyja "utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu". Mało prawdopodobna wydaje się być więc szansa na obniżki stóp w najbliższym czasie, w szczególności, że po Marku Belce prezesurę w NBP przejmuje teraz znany z "jastrzębiego" podejścia Adam Glapiński.

Najnowsze aktualności