Nowe życie Tonsilu
Wystarczyło zaledwie kilka lat, aby budowana przez dekady marka, rozsypała się w drobny pył. Czy Tonsil powróci do grona pierwszoplanowych graczy? Tonsil przez wiele lat był jednym z polskich znaków firmowych. Głośniki producenta gościły na niemieckich, brytyjskich, a nawet amerykańskich salonach. Ale to już historia. Dziś nowy właściciel próbuje odbudować dawną potęgę, opierając się na znanym logo, ludziach i dawnej lokalizacji. Misja niewykonalna? Niekoniecznie. Świat biznesu zna podobne przypadki.
Lata świetności Tonsilu przypadały na dekadę Gierka, aczkolwiek firma nienajgorzej radziła sobie w początkowym okresie transformacji. Świadczy o tym fakt, iż 16 kwietnia 1991 roku podczas pierwszej sesji Giełdy Papierów Wartościowych, znalazła się w doborowym gronie pięciu notowanych spółek. Jeszcze na koniec 2000 roku cena akcji Tonsilu oscylowała wokół 3,8 złotych, ale 29 lipca 2005 za walory płacono tylko 4 grosze. W ciągu kilku lat potęga polskiego producenta głośników rozsypała się niczym domek z kart. Główną przyczyną były odmienne wizje rozwoju firmy japońskiego inwestora oraz polskiego zarządu. Przez kilka lat obie strony, a także związki zawodowe żyły w permanentnym konflikcie, co doprowadziło do upadłości firmy, którą ogłoszono 7 kwietnia 2004 roku.
Drugie życie Tonsilu?
W ciągu ostatnich kilku lat pojawiały się różne próby wskrzeszenia słynnej marki, wszystkie zakończone fiaskiem. Tym razem do gry wchodzi przedsiębiorca z Wielkopolski, związany z branżą od początku lat 90. Jest właścicielem m.in. znaku firmowego, który zakupił podczas licytacji komorniczej majątku spółki Tonsil Polska. Ale logotyp to nie jedyny kapitał nowego właściciela. Trzon kadry tworzą doświadczeni fachowcy, wcześniej blisko związani z producentem. Funkcję dyrektora ds. produkcji pełni Marek Dutkiewicz, człowiek, który „zjadł zęby” na Tonsilu. Pracę w firmie rozpoczął w 1977 roku. Dutkiewicz pierwsze swoje kroki stawiał w laboratorium pomiarowo-badawczym. Siedem lat później trafił do działu konstrukcyjnego, gdzie był odpowiedzialny za konstrukcję głośników i zestawów głośnikowych. Pełnił m.in. funkcje Dyrektora Biura Rozwoju, Członka Zarządu ds. Technicznych
Co ważne, Marek Dutkiewicz i jego współpracownicy korzystają z kompletu maszyn, narzędzi, form i urządzeń, które należały do upadłej spółki. - Produkujemy wyroby gotowe w oparciu o detale i podzespoły, które też sami wykonujemy. Mam na myśli kosze, płytki nabiegunnikowe, rdzenie, membrany, zawieszenia, resory, cewki i wiele innych elementów. Posiadamy także aparaturę kontrolno-pomiarową firm B&K, Ortofon, Koerschner, MLLS, pozwalającą zachować odpowiednią jakość produkowanych wyrobów – zapewnia Sławomir Wieszczeciński, właściciel Tonsilu.
Warto dodać, że firma korzysta z pomiarów w kabinie bezechowej UAM w Poznaniu, w Katedrze Akustyki. Tonsil skupia się na produkcji najbardziej popularnych modeli, w tym kultowych Altusów. Natomiast zrezygnowano z głośników samochodowych i do telewizorów. Choć na miejscu dawnej fabryki Tonsilu, powstało nowe osiedle, producent głośników pozostanie we Wrześni. Właściciel, przywiązany do lokalnej tradycji, znalazł dla fabryki nową lokalizację, w której już rozpoczęto produkcję. Plany na przyszłość? Wiele wskazuje na to, że już wkrótce do zespołu dołączy wysokiej klasy specjalista współpracujący ze światowymi potentatami.
źródło: tonsil/informacjebranżowe.pl