3-letnia gwarancja telefonu - czy to możliwe?
Jakie są pierwsze skojarzenia, kiedy słyszymy: chińska jakość? Prawdopodobnie większość z nas pomyśli o produktach najwyżej średniej klasy. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ Chińczycy solidnie zapracowali sobie na taka opinię wiele lat temu. Jeżeli jednak takie samo pytanie zadamy osobom, które w Chinach produkują lub kupują, usłyszymy że bardzo dużo się w tym zakresie zmieniło w ostatnich latach.
Chińskie od dawna już oznacza… takie samo jak wszędzie. „O jakości nie decyduje kraj, z którego pochodzi produkt, a proces jego tworzenia. Zauważmy, że zdecydowana większość producentów telefonów komórkowych swoje urządzenia przygotowuje w Azji, głównie w Chinach. Jednocześnie cześć z nich to liderzy pod względem innowacyjności.” – mówi Wojciech Wasilewski, szef Kazam Polska, marki która posiada ogromne doświadczenie we współpracy z Chinami. Droga, jaką przeszli producenci urządzeń mobilnych wraz ze swoimi azjatyckim partnerami zaczynając od telefonów wielkości solidnej cegły do smukłych dotykowych ekranów, jest niesamowita. Co więcej, produkowane telefony chronione są coraz dłuższą gwarancją. Chińczycy inwestorów przyciągniętych wiele lat temu z całego świata, utrzymują nie tylko niskimi kosztami pracy (już dawno nie są w tej kategorii liderem), ale przede wszystkim umiejętnością dostosowania się do wymagań rynkowych. W kontekście jakości urządzeń elektronicznych, produkowanych w Chinach należy zwrócić uwagę na dwa kluczowe czynniki: zmianę kierunku rozwoju Chin oraz tzw. know-how, którym dysponują zachodnie firmy, obecne w tym kraju.
Rozwój Chin
Najważniejsze dla zrozumienia chińskiego fenomenu wydaje się słowo klucz: rozwój. Spójrzmy tylko na nagłówki z ostatnich tygodni. Według planów Chińczycy zamierzają zbudować 240 portów lotniczych w przeciągu zaledwie 15 lat. Od strony biznesowej zauważamy przede wszystkim trzy główne zalety tego projektu. Po pierwsze, transport do jakiegokolwiek kraju stanie się znacznie łatwiejszy i szybszy, co z kolei powinno wyraźnie obniżyć jego koszty. Po drugie samo podróżowanie partnerów biznesowych do Chin i w ich obrębie stanie się znacznie prostsze. Na koniec, pozwoli to także przedsiębiorcom chińskim na inwestowanie na terytoriach do tej pory pozbawionych połączeń lotniczych, a przez to także wpłynie pozytywnie na rozwój tych rejonów. Należy również pamiętać, że porty lotnicze są tylko jedną z wielu planowanych przez Chińczyków inwestycji infrastrukturalnych, których ideą spajającą jest wizja budowy „Nowego Jedwabnego Szlaku”, czyli sieci korytarzy transportowych mających połączyć Chiny z krajami Unii Europejskiej.
Uwagę należy również zwrócić na zmiany dotyczące kierunku rozwoju, jakie zaszły w ostatnich kilku latach w Chinach, czyli proces reorientacji modelu gospodarczego na rynek krajowy. Zdecydowanie wyczerpał się już model oparty na eksporcie produktów, a rozwój został skierowany na pobudzenie rynku wewnętrznego i zwiększenie konsumpcji. Stymulowanie i wzrost popytu krajowego już w obecnej chwili zauważalnie wpływa na rozwój chińskich przedsiębiorstw, a to z kolei wzmacnia i równoważy rozwój Państwa Środka. Biorąc pod uwagę potencjał ludnościowy Chin, można śmiało stwierdzić, że jeśli idea Nowego Jedwabnego Szlaku zacznie przynosić zyski, a za sprawą zwiększenia popytu wewnętrznego powstanie tam klasa średnia, Chińczycy zakwestionują światową hegemonię USA.
Know-how, czyli doświadczenie procentuje
Poza rozwojem samych Chin bardzo ważną rolę w kształtowaniu jakości produktów odgrywa także odpowiednia organizacja współpracy zagranicznego inwestora z lokalnymi partnerami. Przykładem może być np. produkcja telefonów dla brytyjskiej firmy Kazam, której urządzenia są także dostępne w Polsce i znajdują się w ofercie operatorów. Wyróżnić można sześć kluczowych elementów.
Pierwszym jest fizyczna obecność współpracowników w Chinach. Oczywiście dobrze przygotowana produkcja i jasne określenie ram współpracy zwykle w zupełności wystarczy, ale nic nie zastąpi obecności przedstawiciela na miejscu, który może w każdym momencie zwrócić uwagę na nieprawidłowość, odstępstwo od normy, czy modyfikację zamówienia.
Element drugi to ranking dostawców. Współpracowaliśmy z wieloma dostawcami, dzięki czemu wiemy, do którego zgłosić się na wypadek przygotowania tego, czy innego urządzenia. Stworzyliśmy nawet ich wewnętrzne zestawienie w podziale na grupy produktowe – wyjaśnia Wasilewski.
Kolejne elementy to dywersyfikacja produkcji z punktu widzenia rynku, na który trafia telefon oraz elastyczne zarządzanie wolumenami. Każdy z krajów i funkcjonujący tam konsumenci mają inne preferencje, np. Polacy zdecydowanie częściej, niż inne nacje zwracają się w kierunku tzw. telefonów klasycznych z klawiaturą z przyciskami. To z kolei pozwala firmie Kazam na elastyczne regulowanie zarówno specyfikacji produktów, jak i samych wolumenów, ponieważ nadal jest on traktowany jak zamówienie jednego produktu (pomimo przygotowywania kilku modeli).
Piaty element jest trudniejszy do osiągnięcia, ponieważ wymaga czasu. Mowa tu o doświadczeniu w funkcjonowaniu na rynku chińskim. Nawet najlepsze przygotowanie do produkcji, bardzo dokładne kontrole, czy osobiste doglądanie produkcji może nie wystarczyć, aby zapobiec ewentualnym problemom. Powiedzenie: co kraj to obyczaj funkcjonuje wszędzie i w Chinach nie jest inaczej. Trzeba wiedzieć, jak rozmawiać ze swoimi partnerami, czego od nich wymagać, jak bardzo można ingerować w cały proces, a to przychodzi z czasem – dodaje Wojciech Wasilewski. Ostatni i może nawet najważniejszy element to przemyślany system kontroli. Odpowiednio zorganizowany proces pozwala w zasadzie wykluczyć występowania usterek w większej partii produktów.
Wszystkie wspomniane wyżej elementy pozwalają firmie Kazam mieć pewność co do wysokiej jakości telefonów i dzięki temu jest ona w stanie zaoferować nawet 3-letni okres ochronny dla wszystkie sprzedawanych przez siebie smartfonów.
Na koniec warto wrócić do punktu wyjścia i powtórzyć, że „chińskie” nie oznacza ani dobre, ani złe – oznacza takie samo, jak wszędzie. Warto to podkreślić, ponieważ nadal wielu konsumentów ma odmienne zdanie. Wszystko zależy od dobrej organizacji cyklu produkcyjnego. Od tego, z kim będziemy współpracować oraz jak cały proces będzie wyglądał. Z drugiej jednak strony, należy zwrócić uwagę na ciekawy trend, polegający na przenoszeniu produkcji do państw, gdzie produkty są zbywane. Ostatnio zrobił to np. Foxconn z częścią produkcji dla Iphone’a. Nie jest tajemnicą, że Amerykanie, czy Francuzi znacznie lepiej odbierają firmy tworzące w tamtejszych fabrykach.
źródło:kazam/informacjebranzowe.pl