Internauci wzywają do bojkotu firm, które nie wycofały się z Rosji. Najczęściej w tym kontekście pojawia się Leroy Merlin. Analiza SentiOne
Opinie Internautów o firmach, które pozostały na rosyjskim rynku po wybuchu wojny w Ukrainie, spadają na łeb i na szyję. Brand Health Index sieci Leroy Merlin, czyli stosunek liczby pozytywnych komentarzy do negatywnych, wynosi obecnie 0,37, a nawoływania do bojkotu marki nie ustają. Dzięki decyzji o wycofaniu się z Rosji wizerunek udało się poprawić koncernowi odzieżowemu LPP oraz Decathlonowi.
Po ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego wiele firm zdecydowało się w ramach protestu wycofać z rosyjskiego rynku. Marki, które tego nie zrobiły, spotkały się z ostrą krytyką i nawoływaniem do bojkotu ich produktów. Jak wynika z badania przeprowadzonego pod koniec marca, 65 proc. Polaków deklaruje, że nie będzie robić zakupów w firmach, które nadal działają w Rosji.
SentiOne, polska firma zajmująca się m.in. monitoringiem Internetu z wykorzystaniem zaawansowanej technologii sztucznej inteligencji, przeanalizowała ponad 75 tys. wypowiedzi we wszystkich językach europejskich na temat wojny w Ukrainie. W ciągu ostatnich trzech tygodni apele wzywające do bojkotu marek, które zostały na rynku rosyjskim, zyskały bardzo duże zasięgi i były wielokrotnie udostępniane. Wpis na twitterowym koncie portalu The Kyiv Independent nawołujący do bojkotowania Auchan, Alcampo (hiszpańska nazwa sieci Auchan), Leroy Merlin i Decathlonu dotarł do ponad 3 mln Internautów i został polubiony 17 tys. razy.
Decathlon - ostra krytyka i poprawa nastrojów
Popularny sklep sportowy był ostro krytykowany za brak reakcji na wojnę w Ukrainie, a jego Brand Health Index, czyli stosunek liczby pozytywnych komentarzy do negatywnych, był bardzo niski - zaledwie 0,38. Kiedy 29 marca br. firma postanowiła jednak wycofać się z rosyjskiego rynku, liczba wypowiedzi na jej temat gwałtownie wzrosła - z niecałych 3 tys. do ponad 7 tys. Po tej decyzji Brand Health Index Decathlonu uległ poprawie i obecnie wynosi 0,51.
LPP - udana rehabilitacja
Polski koncern odzieżowy, właściciel marek Reserved, House, Cropp, Mohito i Sinsay, w pierwszych dniach marca zapowiedział zawieszenie swojej działalności w Rosji. Jednak przeprowadzenie tego w praktyce zajęło mu niemal miesiąc, co spotkało się z krytyką Internautów. Firma często pojawiała się w wypowiedziach z hasztagiem #boycottbusinessinRussia, a jej Brand Health Index oscylował na poziomie 0,46. Facebookowy post LPP z 30 marca informujący o zamknięciu ich ostatniego sklepu w Rosji dotarł do ponad 4 mln użytkowników i wygenerował 400 komentarzy. Liczba dyskusji na temat firmy wzrosła o 630 proc., a jej Brand Health Index wynosi aktualnie aż 0,66.
Leroy Merlin - najpopularniejsza marka w kontekście bojkotu
Francuski hipermarket budowlany był najczęściej wymienianą marką w kontekście bojkotu. Sama informacja o wypowiedzi ukraińskiego Ministra Obrony Ołeksija Reznikowa krytykującej firmę za pozostanie na rosyjskim rynku wygenerowała zasięgi na poziomie 17 mln wyświetleń i była udostępniana na wszystkich platformach społecznościowych w języku angielskim, polskim, ukraińskim i francuskim.
Ponieważ firma wciąż działa w Rosji, to liczba wypowiedzi nawołujących do jej bojkotu nieustannie rośnie. Aktualnie jej Brand Health Index wynosi 0,37, a internauci stworzyli dedykowany hasztag #boycottleroymerlin. Polski oddział Leroy Merlin próbował załagodzić sytuację - 11 marca na jego oficjalnym facebookowym profilu pojawiła się informacja o organizacji pomocy dla Ukraińców i zapewnienie, że nie ma żadnego wpływu na decyzje spółki-matki. Jednak ta wypowiedź tylko rozzłościła Internautów i zyskała ponad 12 tys. reakcji wyrażających gniew oraz zaledwie 35 „serduszek” - mówi Agnieszka Uba, Head of Product Marketing w SentiOne.
Podobnie wygląda sytuacja sieci hipermarketów Auchan, należących do tej samej spółki co Decathlon i Leroy Merlin. Jeszcze w lutym mogła pochwalić się Brand Health Index na poziomie 0,65. Teraz wynosi on 0,31, a większość rozmów na temat firmy dotyczy bojkotu konsumenckiego.
SentiOne już od 10 lat rozwija swoje algorytmy sztucznej inteligencji, które rozumieją ludzkie intencje z trafnością na poziomie 96 proc. i są w stanie wskazać towarzyszące im emocje - radość, smutek, złość, rozczarowanie, a nawet sarkazm. Każdego dnia gromadzą i analizują ponad 40 mln wzmianek z domen publicznych z całego świata, takich jak media społecznościowe, fora, serwisy informacyjne czy blogi. Aplikacja SentiOne do monitoringu Internetu pozwala na sprawdzanie w ramach jednego projektu nieograniczonej liczby słów kluczowych i dzielenie się wynikami analizy z innymi użytkownikami. Uważna analiza opinii pozwala wysnuwać wnioski na temat trendów i preferencji Internautów oraz badać ich reakcje.
źródło: informacjebranzowe.pl