Raport Money.pl. Rząd chce wycisnąć z firm setki milionów podatków
Ministerstwo Finansów przygotowało zmiany w przepisach podatkowych, które mają znacznie utrudnić zaniżanie podatków lub unikanie ich płacenia, co nazwano klauzulą przeciwko unikaniu opodatkowania. Obok tego rząd chce przeforsować zmiany, które zlikwidują przywileje podatkowe, z których korzystają spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne. Zmiany zapisano w dwóch projektach autorstwa Ministerstwa Finansów: Projekcie ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw oraz Projekcie założeń projektu ustawy o zmianie ustawy - Ordynacja podatkowa oraz niektórych innych ustaw.
W pierwszym przypadku chodzi o - jak to uzasadnia resort finansów - uszczelnienie systemu podatkowego i spowodowanie większych wpływów z CIT od tej grupy podatników, która unikała opodatkowania wykorzystując schematy optymalizacyjne. A dokładniej chodzi o likwidację przywilejów podatkowych, z których korzystają dziś spółki komandytowo-akcyjne i spółki komandytowe. Najważniejszym zapisanym w nim pomysłem jest zmiana w zasadach opodatkowania tych spółek. Dziś te osobowe spółki nie są podatnikiem podatku dochodowego. Jej akcjonariusze płacą podatek tylko w momencie wypłaty dywidendy ze spółki. Taka firma nawet przez kilka lat z rzędu może nie podejmować decyzji o dywidendzie i w związku z tym nie płacić podatku dochodowego. Po zmianach, CIT płaciłaby sama spółka, a potem podatek PIT od dochodów uzyskanych w spółce płaciliby także jej wspólnicy.
Z kolei założenia do zmian w ordynacji podatkowej mają - jak twierdzi Ministerstwo Finansów - uszczelniać pobór podatków. Największe kontrowersje i sprzeciw wśród przedsiębiorców budzi klauzula przeciw unikaniu opodatkowania. Zgodnie z nią, jeżeli podatnik dokonał transakcji bez uzasadnionego powodu ekonomicznego lub biznesowego, a dominującym celem było uzyskanie korzyści podatkowej, organy podatkowe będą mogły nałożyć taki podatek. Z założeń do ustawy wynika jednoznacznie, że każde działanie przedsiębiorcy, które doprowadzi do zmniejszenia jego obciążeń podatkowych, może zostać uznane za obejście przepisów prawa.
Przedsiębiorca musiałby wówczas zapłacić podatek tak, jakby danego działania nie podjął, a dodatkowo nałożona zostałaby na niego dotkliwa kara. Miałaby ona sięgać 30 procent podatku, którego przedsiębiorca - w opinii fiskusa - chciał uniknąć. Rząd miał się zając tymi projektami już dziś, ale z powodu nieobecności ministra finansów Mateusza Szczurka w Polsce, zajmie się nimi za tydzień.
Rok 2013 okazał się rekordowy, jeśli chodzi o przyrost liczby spółek komandytowych i komandytowo-akcyjnych. Z końcem grudnia tych pierwszych działało w Polsce ponad 12,6 tysiąca, a tych drugich było zarejestrowanych ponad 5,7 tysiąca.
Trzeba zaznaczyć, że spółek komandytowych jeszcze w 2002 roku było w Polsce niewiele ponad 640, a komandytowo-akcyjnych zaledwie... dziewięć.
[[[zdjecie,72,duze]]]
- Nic dziwnego, że ich liczba tak szybko wzrosła. Legalność działań przedsiębiorców w celu obniżenia obciążeń podatkowych potwierdzały sądy i sam resort finansów - mówi Money.pl Dariusz Malinowski, ekspert podatkowy z KPMG, które jest międzynarodową siecią firm audytorsko-doradczych.
Teraz śruba podatkowa zostanie dokręcona. Tak jak w przypadku spółek akcyjnych, czy sp. z o. o., opodatkowanie miałoby miejsce niejako na dwóch poziomach: spółka płaciłaby od dochodu 19-procentowy CIT, a akcjonariusze 19-procentowy podatek od wypłaty dywidendy. Jak szacuje Ministerstwo Finansów, zmiany mają przynieść do budżetu państwa dodatkowo od 300 do nawet 400 milionów złotych rocznie. Według resortu finansów gwałtowny wzrost liczby tego typu spółek świadczy o dużym prawdopodobieństwie tego, iż to możliwość optymalizacji podatkowej była czynnikiem odgrywającym wyłączną lub decydującą rolę w podejmowaniu decyzji o ich założeniu. Przedsiębiorcy protestują: Zmiany mogą spowodować spadek liczby aktywnych przedsiębiorców, co w okresie silnego spowolnienia negatywne wpłynie na wzrost gospodarczy - uważa Rada Podatkowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Wydaje się, że proponowana nowelizacja w krótkim okresie doprowadzi do eliminacji z obrotu gospodarczego spółek komandytowych i komandytowo-akcyjnych.
Eksperci podatkowi przyznają jednak, że to była furtka nagminnie wykorzystywana przez biznesmenów. - Dziwi mnie, że dopiero teraz rząd bierze się za uszczelnianie systemu podatkowego, który w Polsce jest dziurawy jak sito - mówi Money.pl prof. Witold Modzelewski, doradca podatkowy i twórca ustawy o VAT. - Od lat wpływy podatkowe z tytułu CIT są u nas na skandalicznie niskim poziomie i nie przekraczają dwóch procent wartości PKB, a powinny. Polska jest dla przedsiębiorców istnym rajem podatkowym.
[[[zdjecie,70,duze]]]
- Biorąc pod uwagę fatalny stan budżetu państwa, zmiany są konieczne - mówi Money.pl prof. Konrad Raczkowski z Instytutu Ekonomicznego Społecznej Akademii Nauk. - Przy tym tempie wzrostu luki podatkowej, szczególnie w VAT, ale też CIT i PIT, finanse publiczne staną na krawędzi bankructwa. Jego zdaniem opodatkowanie spółek, które do tej pory korzystały z ulg, jest słuszne. - Będzie po prostu oznaczało równe traktowanie różnych podmiotów działających na rynku. Nie ma powodu, by z powodu luki w przepisach, jedni płacili podatek, a inni nie. Ministerstwo Finansów przyznaje w uzasadnieniu do projektu, że nie ma dokładnych danych, co do skali problemu, jeżeli chodzi o skutki ucieczki polskich firm do rajów podatkowych, ale przytacza inne dane obrazującego skalę oszustw podatkowych. Według resortu w 2012 roku ujawniono ponad 150 tysięcy fikcyjnych faktur na łączną kwotę przekraczającą 15 mld zł. Dynamika wzrostu kwot wynikających z fikcyjnych faktur w okresie 2009-2012 oscyluje w granicach 340 procent. Rośnie poziom wyrafinowania prawnego i finansowego oraz kreatywności w zakresie oszustw podatkowych, w szczególności wyłudzeń zwrotu podatku - stwierdza.
Resort powołuje się na Komisję Europejską, która zaleca rozpocząć od działań skierowanych przeciwko rajom podatkowym i wskazuje sposoby rozwiązywania kwestii formalno-prawnych, które niektóre firmy wykorzystują, by uchylić się od płacenia podatków. Jeszcze w tym roku w Parlamencie Europejskim mają zostać przeforsowane rozwiązania, które powinny zapobiegać - jak określono - agresywnym planowaniom podatkowym. Te propozycje to surowe kary za unikanie opodatkowania obowiązujące w całej Unii, transgraniczny identyfikacyjny numer podatkowy, karta podatnika UE oraz zaostrzone wspólne środki przeciwko rajom podatkowym.
Według szacunków przytaczanych przez Brukselę, unikanie płacenia podatków powoduje, że średnio do budżetów unijnych krajów nie wpływa rocznie równowartość do dwóch procent ich PKB. W przypadku Polski byłaby to kwota około 35 mld złotych. Czyli mniej więcej tyle, ile potrzeba, by budżet się bilansował.
Autor: Andrzej Zwoliński, Money.pl