Sprawdzone ośrodki oferują edukację we współpracy z praktykami – MBA mocną wartością w biznesie
Programy Master of Business Administration cieszą się coraz większą popularnością wśród krajowej kadry menadżerskiej, a absolwenci najlepszych uczelni mogą liczyć na pewne benefity. Z drugiej strony ogromną zasługą samych organizatorów jest zaplanowanie takiego sylabusa, który przełoży się na wymierne efekty kształcenia. Coraz częściej kluczem do osiągnięcia wysokiego poziomu danej uczelni okazuje się ścisła współpraca z praktykami, a więc szeroko pojętym biznesem.
Początki zachodnich standardów
Kształcenie stricte biznesowe sięga początków XIX wieku, kiedy to w 1819 roku powstała pierwsza (sformalizowana) szkoła dla przyszłych przedsiębiorców w Paryżu. Dopiero jednak 62 lata później, bo w roku 1881 w Stanach Zjednoczonych, a więc kolebce światowego biznesu rozpoczęto regularne kursy w murach pensylwańskiej Wharton School. Nie były to jednak programy wyższego szczebla, ponieważ w 1900 roku Tuck School of Business w Dartmouth zainaugurowała poziom magisterski (ang. Master’s Degree).
Pomimo faktu, iż kształcenie uniwersyteckie sprofilowane pod przyszłych przedsiębiorców pierwsze korzenie zapuszczało na kontynencie europejskim, to prawdziwy rozkwit programów MBA notuje się w krajach anglojęzycznych. Ze względu na bardzo wyraźne wpływy amerykańskie już w połowie XX wieku biznesowe kursy magisterskie organizowane były na University of Western Ontario w Kanadzie, w 1951 roku na Uniwersytecie w Pretorii (RPA) oraz w 1964 roku – w Dublinie.
Trend kształcenia biznesowego objął także centralną część Europy. Wraz z przemianami gospodarczymi w latach 90., również polskie jednostki zaczęły interesować się możliwością przeprowadzenia autorskich kursów. Jednakże pierwsi prowadzący MBA nie spotkali się ze znacznym wsparciem środowiska akademickiego, pomimo już obecnej i rozwijanej dyscypliny nauk o zarządzaniu. Z podobnym problemem borykały się także państwa zachodnie na kontynencie, choć nastroje zmieniły znaczny popyt na wysoko wykwalifikowanych menedżerów w latach 70. i 80., kiedy to również odnotowano największy wzrost aplikantów na MBA.
Kto kształci najlepszych menedżerów?
Według danych zgromadzonych przez redakcję serwisu MBAPortal tytuł Master of Business Administration jest jednym z najczęściej nadawanych na świecie. Analizy mówią również o 900 instytucjach, które były akredytowane do wydawania tego typu dyplomów i prowadzenia zajęć w roku 1997. Już wtedy tylko w Stanach Zjednoczonych tego typu kursy ukończyło 80 tys. absolwentów, a w całej Europie – 10 tys. Dla porównania, pod koniec lat 90. polskich absolwentów było co najwyżej 2 tys. Do roku 2007 z kolei w kraju było aż 10 tys. absolwentów MBA oraz 50 jednostek, które organizowały program.
Jak wynika z obliczeń Dariusza Grali (Instytut Kliometrii i Badań nad Transformacją w Poznaniu) największa liczba absolwentów MBA w Polsce przypadła na rok 2010, kiedy to mury akredytowanych uczelni opuściło 1,2 tys. wyspecjalizowanych menedżerów. Nieco bliższe z obecnej perspektywy lata 2014, 2015 i 2016 minęły pod znakiem kursantów, którzy nie przebili pułapu 1 tys. dyplomów. Czy oznacza to pewien kryzys programów MBA? Niekoniecznie. Właśnie wtedy krajowe jednostki zaczęły bardzo poważnie myśleć o intensyfikacji współpracy z biznesem, co wzmocniło pozycję rodzimych kursów.
– Skuteczny program MBA to taki, który bierze pod uwagę zarówno praktyczne, jak i teoretyczne obszary kształcenia, z tym że nie powinna tu dominować równowaga między obiema szkołami. Nie jest to już kontrowersyjna opinia, a pewien standard – programy MBA są dla praktyków, którzy chcą wejść na kolejny poziom. Tutaj wręcz niezbędna jest ścisła współpraca z aktywnym i innowacyjnym biznesem. Dlatego też bardzo się cieszę, że coraz więcej uczelni nawiązuje bliskie kontakty z przedsiębiorcami – komentuje Piotr Winek, założyciel Manager Business Hub i członek Konwentu Rady Konsultacyjnej Biznesu w Collegium Humanum.
Tak to robią najlepsi
Historycznie to USA wiodły prym w kształceniu wysokiej klasy menedżerów i do tej pory amerykańskie uczelnie zajmują czołowe miejsca w światowych zestawieniach. Według QS Global MBA Rankings 2020 na pierwszy miejscu sytuuje się The Wharton School, następnie Stanford Graduate School of Business i na trzecim – singapursko-francuska INSEAD, tylko aby pięć kolejnych pozycji zajęły ponownie jednostki ze Stanów (w międzyczasie ustępując tylko London Business School oraz HEC Paris). Co łączy te wszystkie uczelnie?
Właśnie ścisła współpraca z biznesem – i to niemałego kalibru. Wśród wizytujących prowadzących, a także regularnych wykładowców są osoby związane m.in. z Amazonem, Google’em, Teslą czy Grupą Alibaba. Bardzo często same kursy opierają się na formułach, których próżno szukać w większości polskich uczelni, a więc modelach debat, symulacji posiedzeń zarządów, a także pracy na realnych projektach, które wymykają się schematom typowego MVP. Istotnym elementem programów MBA w Stanach są również aktywne przestrzenie networkingowe.
– Faktycznie wyznacznikiem trendów są programy z USA, choć i na polskim rynku znajdziemy bardzo ciekawe oferty. Szczególnie tworzenie przestrzeni, które umożliwią skuteczny networking, jest bardzo konkretnym sygnałem dla kandydatów, iż właśnie ten kurs może dać wymierną wartość dodaną. W bardzo podobnym schemacie działa m.in. współpraca M.I.T. z tzw. Executive Clubs, ale również – powołując się już na rodzimy przykład – Collegium Humanum ze strukturami Manager Business Hub. W takich przestrzeniach odnajdują się zarówno dopiero aspirujący kandydaci na MBA, jak i doświadczeni absolwenci – wyjaśnia Piotr Winek z MBH i Konwentu Rady Konsultacyjnej Biznesu w Collegium Humanum.
Czy w Polsce można znaleźć programy MBA, które dorównują poziomem do najlepszych jednostek na świecie? Z pewnością – na rodzimym rynku wiadomość biznesowa rozwija się szybciej niż kiedykolwiek, a według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń stawki dla absolwentów wciąż notują kolejne wzrosty (mediana za rok 2020 wynosi 12 718 zł). Jeśli krajowe programy nadal będą trzymać poziom, już wkrótce możemy się spodziewać naprawdę dynamicznego rozwoju kursów MBA.
źródło: informacjebranzowe.pl